Do 8 lutego 2019 r. powiedzielibyśmy, że zdecydowanie NIE. I to nie tylko ze względu na przepisy ustawy o grach hazardowych, ale również zasady obowiązujące na Facebooku. Wspomniana data jest jednak nieprzypadkowa, ponieważ tego dnia został wydany bardzo ciekawy i w pewnym sensie precedensowy wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Wyrok, który jest być może światełkiem w tunelu dla marketerów i osób chcących promować się na Facebooku. Ale zacznijmy od początku.
Kiedy organizujemy loterię promocyjną?
W Polsce loterie promocyjne są bardzo popularne wśród konsumentów i właściwie nie ma dnia, kiedy jakaś nie byłaby organizowana. Skąd wynika ta popularność? Wpływają na to zasadniczo trzy czynniki: prosty sposób przystąpienia do loterii, atrakcyjne nagrody i szybki oraz obiektywy sposób wyboru zwycięzców (najczęściej w drodze losowania). Trzeba jednak wiedzieć, że zgodnie z polskim prawem loteria promocyjna stanowi grę hazardową.
Loteria promocyjna to tego rodzaju gra, w której:
- aby wziąć udział trzeba nabyć towar, usługę lub inny dowód udziału w grze,
- udział nie wymaga ponoszenia żadnych dodatkowych kosztów (np. opłaty za sam fakt wzięcia udziału),
- do wygrania są nagrody pieniężne lub rzeczowe.
To dość prosty mechanizm i właśnie dlatego prawne otoczenie loterii promocyjnych jest mało intuicyjnie. Hazard większości kojarzy się z kasynem, pokerem i automatami, czyli krótko mówiąc: z wysokim ryzykiem utraty dużej ilości pieniędzy. Trudno dopatrzyć się takiego zagrożenia w loterii promocyjnej, która zazwyczaj polega na tym, aby kupić produkt, zachować paragon i zgłosić się do loterii (np. poprzez formularz on-line albo wysyłając SMS). Dlatego nie jest do końca zrozumiałe, dlaczego organizacja loterii promocyjnej została objęta twardymi przepisami hazardowymi. Być może ostatnio wydany wyrok pokazuje, że jesteśmy na dobrej drodze, aby to zmienić?
Loterie na Facebooku – czego należy unikać?
Polskie prawo hazardowe to jedno, natomiast chcąc zorganizować loterię na Facebooku powinniśmy również przestrzegać regulaminu samego serwisu. O zasadach organizowania akcji promocyjnych na Facebooku już pisaliśmy (od tamtego czasu regulamin serwisu w tym zakresie nie zmienił się), natomiast krótko podsumujmy:
- nie można wymagać, aby użytkownik udostępnił coś na swoim profilu (np. post z informacją o loterii) lub oznaczył swoich znajomych (np. w komentarzu),
- nie można nagradzać za takie działania, np. za to, że ktoś udostępnił post z informacją nie może być podstawą przyznania dodatkowego losu w loterii.
Podsumowując, każdy, kto chciałby zgodnie z prawem zorganizować loterię na Facebooku staje przed nie lada wyzwaniem. Nie jest to oczywiście niemożliwe, ale biorąc pod uwagę ilość ograniczeń z pewnością szybko można się zniechęcić do tego pomysłu. Mimo to, akcji typu „polub, udostępnij, a my wylosujemy zwycięzcę spośród aktywnych użytkowników” organizowanych na Facebooku jest mnóstwo. Co więcej, zdaniem niektórych nie są to jakieś szczególne akcje promocyjne, ale zwyczajna forma wykorzystywania możliwości Facebooka i jest to jak najbardziej OK.
Jaki był wynik kontroli administracji skarbowej?
Niemniej, tego rodzaju akcje zwróciły uwagę organów administracji skarbowej. W wyniku przeprowadzonej kontroli stwierdzono, że akcja, w której użytkownik ma polubić fanpage, udostępnić post, a na koniec przeprowadzone zostanie losowanie zwycięzców jest loterią promocyjną. Organy administracji skarbowej uznały, że sama czynność polubienia i udostępnienia stanowi „dowód udziału w grze”, a przez to akcja spełniał warunki uznania jej za loterię (nagrodą był karnet na zabiegi profilujące sylwetkę o wartości 160 zł, a uczestnik nie musiał ponosić żadnych kosztów związanych z udziałem w akcji).
Sprawa finalnie trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi, który stwierdził, że tego rodzaju akcja jednak nie jest loterią promocyjną (Wyrok z dnia 8 lutego 2019 r., sygn. III SA/Łd 950/08). Stanowisko sądu jest niezwykle ciekawe i opiera się zasadniczo na trzech istotnych argumentach:
- po pierwsze, sąd uznał – z czym intuicyjnie większość czytelników się pewnie zgodzi – że nie można uznawać za loterię każdej akcji, w której występuje element przypadku, dowód udziału w grze oraz regulamin. Takie myślenie prowadzi do zbyt szerokiej interpretacji przepisów ustawy o grach hazardowych i do swoistego „wypaczenia” celu tej regulacji;
- po drugie, polubienie i udostępnienie postu na Facebooku nie może być uznane za „dowód udziału w grze”, ponieważ – zdaniem sądu – ma on charakter nietrwały. Użytkownik w każdej chwili może zrezygnować z „lajkowania” danego postu i usunąć udostępnienie na swojej osi czasu;
- wreszcie po trzecie, sąd uznał, że udział w loterii promocyjnej należy traktować jako umowę o charakterze odpłatnym (uczestnik musi „coś” zapłacić, np., kupić produkt).
Taki pogląd jest dość rewolucyjny i może mieć duży wpływ na całą branżę marketingową oraz organizowanie tzw. „loterii wizerunkowych”, w których nie ma żadnego warunku zakupowego.
Bez wątpienia stanowisko sądu odpowiada na potrzeby rynku marketingowego i być może w jakiś sposób wpłynie na zmianę prawa oraz sposobu postrzegania loterii promocyjnych jako twardego hazardu. Dla wszystkich, którzy chcą się promować na Facebooku z pewnością wyrok jest światełkiem w tunelu i pozwala mieć nadzieję, że prawo jednak dogoni współczesną rzeczywistość. Na pewno będziemy przyglądać się dalej tej sprawie.